Hej, jestem Szymon.

Od najmłodszych lat życie zmusiło mnie do walki. Urodziłem się z guzem w kości krzyżowo-ogonowej, który został zoperowany w pierwszym tygodniu mojego życia.

Szczęście i spokój naszej rodziny nie trwały długo. Po 1,5 roku, mój guz odrósł i niestety musiałem zostać poddany chemioterapii i kolejnym operacjom.

Leczenie przebiegało bardzo pomyślnie i ku zaskoczeniu lekarzy bardzo szybko.

Od tamtej pory wiodłem życie zwyczajnego dziecka, które oddawało się swoim pasjom: piłce nożnej i harcerstwu, a z czasem doszła jeszcze miłość do samolotów.

Byłem pod opieką lekarzy i co roku przechodziłem badania kontrolne - zawsze z pozytywnym wynikiem. Jednak, niestety, to się zmieniło...

W czerwcu 2021 roku, z powodu potwornego bólu głowy poddałem się kolejnym badaniom. Lata badań kontrolnych i ich pozytywne wyniki spowodowały, że kompletnie nie spodziewałem się tego co miałem zaraz usłyszeć.